Droga krzyżowa ulicami Międzyborza
W podniosłej atmosferze zbliżających się świąt wielkanocnych, dnia 7 kwietnia br. (piątek) mieszkańcy parafii Międzybórz uczestniczyli w drodze krzyżowej, która tradycyjnie przeszła ul. Rynek, Kolejową i Kościelną. Rozpoczęła się pierwszą stacją przy schodach Kościoła p.w. św. Józefa Rzemieślnika, a zakończyła przy grocie na placu kościelnym.
Motywem przewodnim naszej Drogi Krzyżowej były rozważania dotyczące problemów współczesnego człowieka, który na nowo chciałby wymyślić człowieczeństwo zmieniając reguły samego życia, reguły dane nam przez Boga, któremu rzeczywistość nie skąpi okazji do znalezienia się na rozstajach w obliczu konieczności dokonywania codziennego wyboru.
Przy kolejnych stacjach rozważania prowadziły do wniosku, że każdy współczesny człowiek niesie swój krzyż, a jego życie jest nieustannym wyborem, procesem rozróżniania i poddawania zjawisk wielorakim kwalifikacjom.
Nowoczesny człowiek żyjący w epoce wielkich zdobyczy technologicznych, przekonany o swojej sile i wysokim poczuciu własnej wartości, myślący, niezależny, nastawiony na sukces niekiedy zapomina, że staje się Piłatem współczesności. Każdego dnia umywa swoje ręce, aby nie podejmować wyboru między prawdą a fałszem, dobrem a złem. Zachowuje się tak, jakby chciał usunąć Boga z przestrzeni naszego życia. Pewny drogi, którą kroczy i decyzji, które podejmuje, nie ma czasu na współczucie, a odruchy serca są jedynie oznaką słabości, którą bezwzględnie mogą wykorzystać jego wrogowie. W swoich działaniach jest osamotniony, bo nikomu nie może ufać, a sukces pojmuje jako doraźną korzyść, jako zwycięstwo jednocześnie oznaczające porażkę kogoś innego. Chcący, aby wszystko przychodziło mu w życiu z łatwością i zgodnie z jego planem, a tymczasem jest zupełnie inaczej, bo zdarzają się upadki, które są zawsze najboleśniejsze. Koncentrujemy się na własnych niepowodzeniach i porażkach – praca, stres, pośpiech, ludzka złośliwość i niewdzięczność. To przytłaczający krzyż dla większości z nas. Szkoda, że tak często jesteśmy przekonani, że dźwigamy go sami, bez Chrystusa. Jednak zapominamy, że jesteśmy twarzą Boga i wszystko, co Bóg daje, ludzka złość i pycha poniża i wywraca.
Rozważania czytali przedstawiciele różnych środowisk naszej społeczności: Anna Florczak, Mirosława Zamelek, Jarosław Głowacki, Aleksandra Sieradzka, Aneta Kuświk, Irena Pudłowska, Katarzyna Drabczyńska, Mieczysława Czapka, Anna Jarosik, Lech Grzesiak, Emilia Szymczak, Michał Kiecka, Wojciech Kiecka, Anna Żuberek.
W niesieniu krzyża wzięli udział: Stacja I: Dzieci I-komunijne z rodzicami, Stacja II: Dzieci ze Szkoły Podstawowej, Stacja III: Uczniowie I i II klasy gimnazjum, Stacja IV: Kandydaci do bierzmowania, Stacja V: Róże różańcowe, Stacja VI: Mieszkańcy Ose, Stacja VII: Mieszkańcy Klonowa, Stacja VIII: Mieszkańcy Kraszowa, Stacja IX: Mieszkańcy Ligoty Rybińskiej, Stacja X: Mieszkańcy Hałdrychowic, Stacja XI: Mieszkańcy Niwek Kraszowskich, Stacja XII: Mieszkańcy Międzyborza, Stacja XIII: członkowie Przyjaciół Radia Maryja i Kręgu Biblijnego, Stacja XIV: Służba Liturgiczna.
Tegoroczne nabożeństwo ulicznej Drogi Krzyżowej połączone zostało z inscenizacją kluczowych scen Męki Pańskiej przygotowaną przez miejscowych aktorów amatorów, którzy ubrani w stroje z czasów biblijnych przedstawiali kolejne sceny. W rolę Jezusa wcielił się Mateusz Kiecka, Maryję odegrała Dorota Kiecka, Arcykapłana – Zdzisław Jarosik, Piłata – Michał Kiecka, Weronikę – Aleksandra Sieradzka, Apostołów: Lech Grzesiak i Stefan Urbański, Szymona z Cyreny – Wojciech Kiecka, żołnierzy rzymskich – Józef Kuświk i Zenon Kiecka, a płaczące niewiasty: Emilia Szymczak, Irena Pudłowska, Halina Zamelek, Mirosława Zamelek, Anna Florczak, Anna Jarosik i Anna Żuberek.
W trakcie procesji śpiew zapewnili: p. Tomasz Barczak, schola młodzieżowa oraz zespół Sonata. Uczestnikami tegorocznej Drogi krzyżowej byli nie tylko mieszkańcy naszej Parafii, ale także członkowie Ochotniczej Straży Pożarnej, ZS „Strzelec” I. Piłsudskiego Oddział w Sycowie oraz Harcerze.
Wspólna modlitwa pozwoliła mieszkańcom na chwilę refleksji nad wagą rozpoczynającego się właśnie Wielkiego Tygodnia, a atmosfera zadumy pomogła w duchowym przygotowaniu się do świąt. Każdemu z nas życzę siły i odwagi w niesieniu Krzyża codzienności oraz dobroci serca i dłoni w pomocy innym, którym często nawet wystarczy jedno dobre słowo ofiarowane każdego dnia.