Okres Wielkiego Postu Artykuł
Środą Popielcową rozpoczęliśmy czas Wielkiego Postu – okres czterdziestodniowego przygotowania do przeżycia świąt paschalnych – męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Początek tego okresu jest bardzo ważny, wyrażony w znaku posypania głów popiołem na znak pokuty i chęci nawrócenia. Człowiek z racji swojej małości i grzeszności, potrzebuje stanąć przed Bogiem odpowiednio przygotowany, a do tego potrzebny jest mu czas. Gest posypania głowy popiołem jest pierwszym momentem i znakiem wejścia człowieka na drogę spotkania z Bogiem. To także czas, kiedy powinniśmy dostrzegać potrzeby ludzi przeżywających różne trudności i spieszyć im z pomocą. . Życie religijne wiernych skupia się w tym czasie wokół trzech tematów: chrztu, pokuty i Męki Pańskiej. To szczególny czas modlitwy, pokuty i czynienia miłosierdzia. Codziennie zabiegamy o wiele rzeczy, a nasze terminarze są przepełnione. W takich warunkach łatwo stracić z oczu prawdziwy cel. Wielki Post to najlepszy czas, by uświadomić sobie, że nikt z nas nie jest idealny – wszyscy musimy się nawrócić.
Zapewne większość parafian zauważyła, że w naszym kościele pojawiła się nietypowa, starannie przemyślana, pełna symboli i skojarzeń, wykonana z wielkim kunsztem dekoracja związana z okresem Wielkiego Postu. Jej elementy mają swoje znaczenie, które pomogą nam zrozumieć czym jest trwający Wielki Post. Pewnie i bez niej ten okres przebiegałby swoim rytmem, ale jej celem jest przypominanie nam, że to szczególny czas łaski, w którym Jezus poprzez swoją Mękę i Śmierć na krzyżu wychodzi naprzeciw człowiekowi zagubionemu w grzechach, aby dać mu nowe życie w wiecznej szczęśliwości. W codziennym życiu mamy mnóstwo spraw, które pochłaniają całą naszą uwagę, energię i czas. Jednak, gdy w niedzielę przychodzimy do kościoła, rzuca nam się w oczy, że przy ołtarzu jest coś nowego, co przypomina nam, na jakich sprawach powinniśmy aktualnie skupiać nasze rozmyślania i uwagę. Coś, co ma nas skłonić do głębokiej refleksji, rewizji swojego życia, aby być godnym na spotkanie z Bogiem.
A co w tym roku symbolizuje nasza wielkopostna dekoracja? Co szczególnie przyciąga naszą uwagę? Na bocznych ołtarzach na pierwszy plan wysuwają się obrazy przedstawiające Jezusa Chrystusa z twarzą zwróconą ku przodowi, jakby patrzącą na ludzi w cierpieniu i wielkim bólu. Widok tych obrazów niemalże wypełnia całość dekoracji . Na prawym ołtarzu znajdują się dwa obrazy mające wygląd starych i ciemnych, wykonanych nietypowo w oryginalny sposób, natomiast po lewej płótno z wizerunkiem Jezusa w koronie cierniowej wkomponowane w stylizowaną złotą ramę. Obrazy te przedstawiają Chrystusa ukrzyżowanego, który za cenę swej męki przynosi człowiekowi pokój i zbawienie przez odpuszczenie grzechów oraz wszelkie łaski i dary.
Innym elementem przyciągającym uwagę są różnej wielkości korzenie – mniejsze i większe, bardziej rozłożyste lub mniej. Jak wiemy, korzenie drzew są symbolem fundamentu istnienia dla życia każdego z nas, dla naszej teraźniejszości. Są symbolem przeszłości, przyszłości i przywiązaniem do rodzinnych tradycji, z których czerpiemy siłę do świadomego działania. Jako ludzie jesteśmy powiązani ze światem przyrody, do czego zresztą chętnie się przyznajemy. Ale czy zawsze o tym pamiętamy?. Często zdarza nam się zapominać, że korzenie są naszym fundamentem i jeżeli nie będziemy ich mieć i o nie dbać, to najmniejszy wiatr może nas przewrócić. Ten, kto nie ma korzeni nie ma możliwości, aby rosnąć, rozkwitać i rozwijać swoje piękno. Dzięki dobrym korzeniom stajemy się silniejsi, dążymy do większej wiedzy, mądrości i nowych doświadczeń, Pamiętajmy, że to korzenie decydują o gałęziach, a gałęzie o owocach. Jeśli chcemy mieć owoce, musimy dbać o korzenie. Nie możemy ich podkopywać czy podcinać, bo to korzeń decyduje o tym, jakie będą nasze owoce. Nie bądźmy naiwni, nie ma owoców bez korzeni. Nie można mieć sukcesów bez pracy, nie można mieć wiedzy bez studiowania, nie można mieć głębokiego, satysfakcjonującego życia bez głębokiej osobistej relacji z Jezusem, bo kto ufa Bogu, jest jak drzewo, które zapuszcza swoje korzenie i nie boi się, gdy nadejdzie upał czy wichura. Bo jak drzewo ma dobre korzenie to jego gałęzie wzmacniają się i wznoszą w górę. My również pamiętając o swoich korzeniach staniemy się silniejsi, będziemy dążąc do większej wiedzy, mądrości i nowych doświadczeń. Kolejnym ważnym elementem dekoracji to dominujący kolor fioletu, kolor pokory i pokuty, który nastraja nas do tego, by głębiej zatopić się w modlitwie, lepiej przeżyć pokutę za nasze grzechy, by zostały nam wybaczone.
Pewnie nie raz zastanawiamy się – Po co nam to wszystko? Po co nam ten czas umartwiania? Mało mamy w życiu problemów i przykrych sytuacji? Każdego dnia przeżywamy jakieś trudności, więc po co jeszcze dokładać sobie nowych obowiązków i zmartwień? Żyjemy w ogromnym pędzie, chcąc nadążyć za wszystkimi przemianami, które dzieją się wokół nas, sami zaczynamy gonić za ulotnymi wartościami. Będąc w ciągłym ruchu i chaosie, trudno usłyszeć Boga. Wcale nie trzeba zawsze za czymś gonić. I dlatego może Wielki Post stanie się właśnie taką próbą zatrzymania się w tym pędzącym świecie nad tym co ważne, co istotne dla naszego życia. Nigdy na nic nie wystarcza nam czasu, więc może niech pierwszym postanowieniem będzie wstrzymanie tego tempa życia? Tylko w ten sposób można coś zauważyć, kiedy człowiek ma czas na przemyślenia, kontemplację, zwyczajne pobycie z samym sobą, a także z Bogiem. Wielu z nas podejmuje zobowiązania czysto zewnętrzne, jak np. niejedzenie słodyczy czy niepicie kawy. Dobrze, że mamy jakieś postanowienia, tylko co z naszym sercem i duszą? Często właśnie skupiamy się na takim „zewnętrznym” przeżywaniu postu. Traktujemy ten czas tylko jako piękną tradycję, bliską naszej naturze. My lubimy się umartwiać, więc podejmujemy jakieś postanowienia, o których mówimy wszystkim wokół, żeby każdy widział, jak bardzo cierpimy, że nie jemy tych słodyczy. Tu wcale nie chodzi o zadawanie sobie jakiś męczarni. W ten sposób w ogóle nie przeżywamy tego czasu, tylko go przeczekujemy. Jezus nie potrzebuje złotych ramek, czy pustych obietnic lecz chce w nas obudzić drzemiące dobro i usuwać skutki grzechu. Ten czas ma nas doprowadzić do większego rozmodlenia, do uważnego słuchania słów Boga i do kierowania się w życiu tymi słowami. A te posty i wyrzeczenia mają nam tylko pomóc osiągnąć ten cel. Mają nam ułatwić spotkanie z Panem. Wielki Post, szczególnie w tym ogólnym pędzie, pokazuje nam swoją wartość. Pomaga nam podjąć refleksję nad swoim życiem. Poszukiwanie Boga w tym czasie staje się poszukiwaniem samego siebie. Co roku Bóg daje nam możliwość wyciszenia się i wsłuchania w Jego słowa. Tylko w ten sposób namacalnie zobaczymy Chrystusa w swoim życiu, jeżeli wsłuchamy się w to, co do nas mówi. A posty będą namacalnie uczyły, że „nie samym chlebem żyje człowiek”. Wielki Post ma pokazać każdemu, że Chrystus umarł właśnie dla mnie i dla mnie też zmartwychwstał, abym miał życie wieczne. Każdy z nas posiada grzeszną naturę, a każdy grzech oddala nas od Boga. Czasem to nagromadzenie grzechów sprawia, że trudno nam jest przyznać się przed Bogiem, że jesteśmy grzeszni i słabi i że potrzebujemy Jego pomocy. Jednak świadomość własnej grzeszności pozwoli nam na zapanowanie nad tą sferą życia. Dlatego też w Wielkim Poście patrzy na nas z tych obrazów i nawołuje do nawrócenia, do przyjścia do Niego z całym tym brudem, w którym jesteśmy umoczeni. Bóg zawsze nas wysłucha i ukoi w bólu. A systematyczna modlitwa i posty pomogą nam wytrwać przy Panu. Bardzo ważna jest właśnie w tym czasie modlitwa. Mamy wiele możliwości kontemplowania ofiary Chrystusa: jest możliwość udziału w drodze krzyżowej, śpiewania Gorzkich Żali czy też adorowania krzyża. Wszystko to przybliży nas do Boga, do prawdy, że Bóg nie umarł za jakiś nieokreślonych ludzi tylko właśnie za mnie! Zawsze musimy pamiętać, że Wielki Post kończy się Zmartwychwstaniem, że to dzięki śmierci krzyżowej zostało otwarte dla nas niebo. Dlatego nigdy sam post nie powinien stanowić wartości samej w sobie, tylko ma służyć wewnętrznej przemianie. Wielki Post ma nas nie tylko przybliżać do Boga, ale także do każdego człowieka poprzez jałmużnę i uczynki miłosierdzia. Miłość do Boga wyrażamy poprzez miłość bliźniego, dlatego w tym czasie powinniśmy dawać coś od siebie drugiemu człowiekowi. I nie chodzi tu tylko o datki materialne dla potrzebujących, ale o zwyczajne przebywanie z drugą osobą, pomaganie bliźnim nawet w najdrobniejszych sprawach. W ten sposób wyzbywamy się egoizmu, staramy się żyć dla innych i otwieramy się na potrzeby innych ludzi.
Wszystkiemu jednak powinna towarzyszyć spowiedź, traktowana nie jako wielkopostny obowiązek, ale jako autentyczna chęć pojednania się z Bogiem. Wyzbycie się grzechu sprawi, że łatwiej będzie nam czynić dobro, dostrzeżemy ciemne strony naszego życia, ale też będziemy mieć więcej siły na przeciwstawianie się pokusie grzechu.
Wszystko to może nam pomóc właściwie przeżyć Wielki Post, ale wszystkie te czynności muszą wynikać z głębokiej potrzeby serca, z chęci wewnętrznej przemiany i potrzeby spotkania się z Bogiem. Bóg nie zostawia nas samych, każdemu z nas pomaga dźwigać krzyż i podnosi z upadków, gdy nie mamy już sił, aby wstać samemu. Wielki Post powinien być właśnie takim podnoszeniem się z upadku, do którego Chrystus wzywa każdego z nas. Życie przemija bardzo szybko, ale pamiętajmy żeby mądrze z niego korzystać. Pamiętajmy i dbajmy o swoje korzenie, a będziemy mieć więcej radości w dawaniu, niż w braniu. Dołóżmy wszelkich starań, aby każdy z nas odnowiony na duchu mógł świętować Zmartwychwstanie Pańskie.
Foto: Ks. Zbigniew Porębski